Zwiększ rozmiar czcionki Domyślny  rozmiar czcionki Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Czytelnia Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył...

Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył...

Email Drukuj PDF
Z Rachel spotkałem się w czwartkowe słoneczne popołudnie. W malej kawiarni w centrum miasteczka. Przy stoliku po prawej siedziała młoda para, kawałek dalej ojciec z dwójka dzieci a jeszcze obok w rogu para przyjaciółek pewnie, w wieku średnim...Otaczały mnie cztery kobiet, statystycznie jedna z nich, włączając Rachel, była ofiarą przemocy domowej – statystycznie, bo na jeden przypadek zgłoszony przypada trzydzieści niezgłoszonych....

Marian żony nigdy nie bił. Sąsiedzi mówili za Marian to dobry chłop, kochający mąż i ojciec, dusza towarzystwa – mawiali znajomi. Dzieciaki zadbane, grzeczne, to „dziękuję”, to „dzień dobry”, tak jak Marian. Chłop i z poczuciem humoru, żartem nie raz sypnął. To prawda czasami żartem z żony. Zresztą żona to i swoje miała problemy – podobno emocjonalnie niestabilna i piła. Gdyby nie on to dzieciaki głodne by chodziły i ona do rynsztoku się stoczyła.

To czasami niczym jak dwie inne osoby. Bywa, że sprawca przemoczy domowej wydaje się wzorowym obywatelem, lubianym przez sąsiadów i znajomych, dbającym o rodzinę ojcem - mówi Rachel – w domu jest jednak zupełnie innym człowiekiem - tyranem. Za to partnerka często postrzegana jest jako alkoholiczka, albo furiatka czy depresantka. A on systematycznie umacnia ten wizerunek wśród otoczenia.

Od początków ich znajomości Marian był tym, co „kochał mocniej” i się troszczył. Codziennie wysyłał po kilka smsów, dzwonił i sprawdzał jak ona się ma, interesował się tym, co robi. Bardzo się denerwował, kiedy od razu nie odpowiadała, bo się martwił. Tak mówił.

Przemoc domowa to wykorzystywanie swojej pozycji a za tym idącej władzy i kontroli w związku, – Rachel kontynuuje, – w celu całkowitego zdominowania i podporządkowania sobie współpartnera. System patriarchalny szczególnie temu sprzyja. W tym układzie, mężczyzna jest postacią dominującą – głową rodziny. Kobieta ma być uległa.
Początki mogą wyglądać niewinnie. Nowa kampania rządu brytyjskiego „Wczesne znaki ostrzegawcze” zwraca szczególną uwagę na takie zachowania jak: przesadna zazdrość i związane z tym wybuchy agresji, nadmierne kontrolowanie i skłonności do podejmowania wszystkich decyzji, bądź roszczenie sobie prawa do „zdania ostatecznego”. Większość tych zachowań pojawia się już we początkach związku i często jest interpretowane jako wyrazy troski i miłości. W oderwaniu od siebie wyglądają niegroźnie, lecz razem tworzą niepokojący profil zachowań, które z czasem zawsze się intensyfikują.

Marian lubił porządek, mieć rzeczy w swój sposób ułożone i obiad o jego godzinie. A ona była taka niezorganizowana, i kiepsko gotowała. Wystarczyło jednak jedno spojrzenie Mariana, jeden gest i wszyscy w domu wiedzieli, o co chodzi, dzieciaki gdzie ich miejsce, żona, – co ma robić. A, że Marian jest człowiekiem to i czasem się zdenerwuje. Ale też pochwali, tylko trzeba sobie na to zasłużyć.

Przemoc domowa to nie problem z agresją, to system wartości, na którym sprawca buduje swój świat, a świat się kreci wokół mnie, a wszystko jest moją własnością – włączając w to żonę i dzieci, którzy istnieją po to, aby zaspokajać jego potrzeby. Przemoc domowa to nie tylko przemoc fizyczna, ale też emocjonalna i psychologiczna. To seria dobrze wyuczonych i przećwiczonych zachowań ukierunkowana na osiągnięcie konkretnego celu. Systematyczne obniżanie jej poczucia wartości i kreowanie siebie na wszechmocnego. Potem już wystarczy tylko jedno spojrzenie i każdy według jego scenariusza się zachowuje. Przemoc domowa to nie spontaniczny jednorazowy akt – to długofalowe działanie, którego efekty zostają na lata.

Marian kontrolował finanse. Marian rozliczał ją z każdej minuty spędzonej poza domem. Koleżanki przestała widywać, do rodziny prawie nie jeździła. Codziennie słyszała, że jest głupią kretynką, co w domu powinna siedzieć i dzieci niańczyć, choć to jej też nie wychodzi. Bo zupa zasłona, bo odgrzewane pierogi. Krzyk, szantaż, że odejdzie, że z dziećmi ją zostawi albo że dzieci nigdy więcej nie zobaczy, bo z psychiczną nikt dzieci nie zostawi, a zresztą ona i tak sobie rady sama nie da.

Kontrolę uzyskuje się miedzy innymi przez stopniowe wygaszanie kontaktów z innymi i wpojenie braku wiary w siebie. Metody bywają rozmaite np.: „albo ja albo oni” w odniesieniu do „jej” znajomych, albo ciągle negatywne komentarze na temat innych czy to przyjaciół czy członków rodziny, utrudnianie widywania się z nimi. Często bywa że ofiara sama nie chce widywania się z innymi w obawie przed wstydem za swojego partnera. W konsekwencji prowadzi do izolacji społecznej i jeszcze większej utraty niezależności.
Przy braku układu odniesienia do tego, co jest normalne i wsparcia w postaci znajomych i rodziny, kłamstwo powtórzone tysiąc razy, staje się prawdą i ona tak zaczyna myśleć o sobie, – że jest beznadziejna, że jest kiepską żoną i matką, że z kobiecości i seksowności nic w sobie nie ma, w życiu rady sobie nie da - i nie zauważa że to chore i toksyczne, to, co on jej robi, – bo dla niego zawsze coś jest źle, zawsze znajdzie się nowy powód do krytyki, bo dzisiaj obiad już o jego godzinie, ale kurczak nie wołowina, bo dzisiaj jesteś za gruba. Nawet jak pochwali, bo chwali, to jest to częścią większej gry pod tytułem „Ja jestem Panem i dzisiaj udzielam pochwał”. Ona z czasem zaczyna pić, często wpada w depresję, – bo trudno żyć w strachu nawet bez bicia-, … choć powinna odejść, tylko, że to nie jest zawsze łatwe, bo rodzina to jej tożsamości, tożsamość żony i matki i panicznie boi się jej rozpadu. Tak więc nie tylko pozostaje w tym związku, ale również minimalizuje to co się dzieje...

Marian mówił, ze nigdy żony nie uderzył, no może ja „lekko pchnął” czasami albo „ tylko mocnej przytrzymał”, żeby krzywdy sobie nie zrobiła, do dnia, w którym była już w zaawansowanej ciąży i zdecydowała się odejść – wtedy ją uderzył, raz i drugi i trzeci i czwarty....

Marian to imię fikcyjne, wydarzenia opowiedziane są prawdziwe, Rachel, pracuje dla „Women’s Aid” organizacji wspierającej ofiary przemocy domowej. Przemoc domowa jest przestępstwem. W Wielkiej Brytanii statystycznie w wyniku przemocy domowej giną dwie kobieta tygodniowo. W co trzecim związku, w którym istnieje problem przemocy domowej, jej intensyfikacja następuje w okresie ciąży. Momentem najniebezpieczniejszym jest moment, w którym ona zdecyduje się odejść.

Warunkiem niemal koniecznym do przerwania ciągu przemocy domowej jest zostawienie prześladowcy. Obietnice zmiany, zarzekania że to się nie powtórzy nigdy się nie spełniają. Zawsze znajdzie się powód i powrót do wyuczonych ról. Odejście od sprawcy nie jest jednak jednoznaczne z końcem przemocy domowej, bo prześladowca tak łatwo nie odpuszcza. Pozostają zastraszające telefony, natrętne smsy, niby przypadkowe pojawianie się o tej samej godzinne w tym samym miejscu. Ale pozostaje również i wyuczona rola, – bo ofiara przemocy ma ją wykutą na pamięć a mechanizmy jej głęboko wyryte i nieraz odgrywa ją w kolejnych związkach. Dlatego ona potrzebuje czasu i wsparcia, aby przezwyciężyć wpojone demony i zmienić sposób postrzegania siebie i świata w około.

Women’s Aid oferuje pomoc kobietom, dzieciom i młodzieży, którzy dotknięci są przemocą domową. Pomoc obejmuje wsparcie indywidualne, zajęcia grupowe, porady prawne a także pomoc w znalezieniu bezpiecznego miejsca schronienia.

Dodatkowe informacje sa dostępne na stronach internetowych:

www.exeterwomensaid.org.uk

www.womensaid.org.uk - w lewym dolnym rogu link do wiadomości w języku polskim.


oraz pod następującymi numerami telefonów:


Darmowy telefon: 0800 3283070

Exeter Outreach: 01392 426 483

Mid Devon Outreach: 01392 426 521
East Devon Outreach: 01392 435560       
Exeter Safe Project: 01392 667147       
East Devon Safe Project: 01392 490583

Natomiast sprawcy przemocy domowej, którzy chcą zmienić swoje zachowanie i postawę mogą uzyskać pomoc w ramach projektu Repair:


Exeter, East and Mid Devon: 07870 980272
North Devon and Torridge: 07773 394278
South Hams, Teignbridge and West: 07816 549113

Zebrał i wysłuchał Broncco Broncowiecki

Komentarze

Please login to post comments or replies.
 

Reklama

T&R Car Service

Problem z samochodem?
Czas na przegląd?
Potrzebujesz wymienić opony?
Zależy Ci na czasie?



Zadzwoń do nas:

Tomek 07871 487 619
Robert 07864 707 759

www.exetercarservices.co.uk

Unit 17, City Industrial Estate

EX2 8DD, Exeter


.

Wyróżnione fotoogłoszenia