(Paweł) Jak udał się koncert w Irlandii i jak przebiega tegoroczna trasa po Wyspach?
(Zygmunt Staszczyk) Jesteśmy tu już dziesięć dni. Jest to jedna z najdłuższych naszych wizyt na wyspach, gramy tu już chyba po raz piąty.Tegoroczna trasa połączona jest trochę ze zwiedzaniem. Zaczeliśmy od Szkocji, pierwszy koncert był w Aberdeen gdzie było bardzo zimno. Potem zagraliśmy juz któryś z kolei koncert w Edynburgu no i pojechaliśmy do Belfastu. W Belfaście był to koncert troche innego typu, w zasadzie taka pół darmówka. Był to swego rodzaju Polski Dzień w takiej hali handlowej, gdzie zagrał też zespół folklorystyczny i było dosyć fajnie. Potem mieliśmy kilka dni wolnego, pojechaliśmy więc samochodem do Liverpoolu, gdzie zwiedziliśmy muzeum Beatlesów, a następnie do Walii. Przedwczoraj graliśmy koncert w Bristolu. Wczoraj pojechaliśmy na wycieczkę do Kornwalii, gdzie zastała nas super pogoda. No a dzisiaj, Exeter. Jestem tu poraz pierwszy i muszę powiedzieć ze bardzo mi się podoba. Spodziewałem się, że będzie to miasto przemysłowe ale jednak jest tu zupełnie inaczej. Jest tu bardzo ciekawe i podoba mi się. Jutro natomiast, jedziemy do Londynu gdzie zagramy jeszcze jeden koncert, no i kończymy trasę.
(Paweł) Angielskie klify piękniejsze niż Polskie?
(Zygmunt Staszczyk) W Polsce nie ma takich dużych klifów. Polska ma swój urok, a Bałtyk ma swój zajebisty urok. Brytyjskie wybrzeże jest ciekawe, kiedyś miałem nawet taki album o wybrzeżach Wielkiej Brytanii, zawsze kupuję albumy z miejsc w których jestem. Byłem w takim miejscu, które nazywa się The Giant's Causeway, jest to w Północnej Irlandii. Są tam bardzo ciekawe formy skalne wyrzeźbione przez morze – pamiętam że bardzo wtedy wiało. Lubię te północne wybrzeża.
(Łukasz) Bardziej niż te południowe?
(Zygmunt Staszczyk) No wiesz, te południowe są bardziej do wypoczynku. Bardziej obtrzaskane. Wiesz, do Anglii ludzie raczej nie jeżdżą się opalać. Wielka Brytania jest mi dosyć bliska, byłem tutaj w porównaniu z innymi krajami europejskimi najwięcej razy, w Londynie nie jestem już w stanie policzyć ile razy byłem.
(Łukasz) Z tego co wiem, pracowałeś kiedyś w Londynie. Czy myślałeś wtedy że wrócisz tu aby koncertować?
(Zygmunt Staszczyk) Nie no, wtedy to w ogóle inaczej wyglądał świat. To było dwadzieścia lat temu. Pracowaliśmy tutaj w sto razy gorszych warunkach, jako obywatele jakiejś tam piętnastej kategorii. Nikt sobie z tego nie robił jakichś tam poważnych spraw. Nie chciałem tutaj zostawać. Przyjechałem tutaj jeszcze za PRL'u, była to już koncówka komuny w Polsce. Przeszedłem przez te wszystkie szczeble gastronomiczne na Soho w Londynie, od kitchen portera do kelnera, budowa i te sprawy. Pierwszy raz poznałem tu pracę fizyczną, w Polsce byłem już muzykiem, wtedy jeszcze alternatywnym, znanym w środowisku, ale trudno było żyć z muzyki. Bardzo miło wspominam tą pracę, ponieważ to szkoli człowieka po prostu, także trochę językowo.
Potem przyjeżdzałem już wielokrotnie. Nagrywaliśmy płytę T.Love w Londynie, płyta oczywiście na polski rynek, ale z angielskimi realizatorami. A teraz od wejścia do Unii (od 2004) jeździmy po Wyspach jak wiele innych polskich zespołów aby koncertować.
(Łukasz) Jest tu teraz tak dużo Polaków że jest dla kogo grać po prostu...
(Zygmunt Staszczyk) Dokładnie.
(Łukasz) Jest tu dziś ze mną kilku moich angielskich znajomych. Wszyscy byli bardzo zainteresowani znaczeniem nazwy T .Love . Dlaczego w nazwie jest litera „T” i co oznacza? Czy jest to skrót od Teenage?
(Zygmunt Staszczyk) Dlatego, że byłem fanem zespołu T.Rex. Teenagerami raczej już nie jesteśmy, ale nadal gramy.
(Łukasz) Jak już nadmieniłem, jest tu dzisiaj dużo Anglików. Czy zagracie jakieś kawałki po angielsku?
(Zygmunt Staszczyk) No w zasadzie to mamy jeden, a nawet więcej numerów które możemy zagrać po angielsku. Z reguły gramy po polsku, bo po prostu w większości ta publika która przychodzi na nasze koncerty w Wielkiej Brytanii to Polacy. Czasem może ktoś ma angielską dziewczynę, czy chłopaka Szkota lub Anglika i zbierze go ze sobą na koncert. Ale oczywiście możemy coś zagrać. Nie wiedziałem że jest tu dziś dużo Anglików.
(Paweł) Naprawdę przyszło dużo angielskiej publiki.
(Zygmynt Staszczyk) Tego nie wiedziałem, dobrze wiedzieć.
(Paweł) Gdzie jeszcze chcielibyście zagrać? Czy marzy się wam jakieś takie miejsce?
(Zygmynt Staszczyk) Zazwyczaj gramy tam gdzie nas zaproszą. Grywa się trochę po Europie, chociaż nie jesteśmy zbytnio znani w Europie, gramy ponieważ jest teraz wiecej Polaków w różnych miejscach. Graliśmy w Norwegii ,niedawno też był koncert w Paryżu. Także, te nowe miejsca się teraz otwierają bardziej niż kiedyś. A gdzie chcielibyśmy zagrać? Chyba nie jestem już na takim etapie żeby marzyć, każdy gig jest ważny.
(Paweł) Sprawia to jeszcze radość? Co czujecie kiedy gracie kawałek już poraz sto piędziesiąty szósty, niektórzy mówią, że już się wtedy traci sens grania?
(Zygmunt Staszczyk) No wiesz, kiedy grasz już dwudziesty koncert pod rząd i jesteś zmęczony to raczej nie bawi. A czy sprawia radość? Zależy to od warunków na koncercie. Na przykład w Bristolu na ostatnim koncercie były bardzo ciężkie warunki, bardzo słabe nagłośnienie. Coś w rodzaju punkowych klimatów sprzed 25 lat. Podobnie było na Białorusi gdzie graliśmy też na bardzo słabym sprzęcie, ale mieliśmy oparcie w publice. W Bristolu sprzęt był beznadziejny, ale ludzie byli fajni. Nie było ich tak dużo, tu jest więcej...
(Paweł) A czy jest różnica pomiędzy publiką w Anglii, a tą w Polsce?
(Zygmunt Staszczyk) No raczej nie, bo to są z reguły też Polacy. Dzisiaj mówisz że jest międzynarodowa publiczność, no ciekawe. Zobaczymy...
(Paweł) Teraz pytanie trochę z innej beczki. Co lepiej smakuje Tyskie czy angielski cider?
(Zygmunt Staszczyk) Nie no, oczywiście Tyskie, ale dużo jest dobrego piwa w Anglii. Te wszystkie Bitter’y, Ale’sy, w Szkocji jest tez dobre piwo, w Walii było niezłe piwo - nie pamiętam nazwy. W Kornwalii piliśmy wczoraj też dobre piwo. Anglia to jest bardzo piwny kraj.
(Łukasz) Ja myślę, że tutaj piję się więcej niż w Polsce.
(Zygmunt Staszczyk) No, na pewno się pije. Nie jest tak że się nie pije. W Polsce pije się sporo, a tutaj się w pubie pije.
(Paweł) Będziecie mieli czym gardło przepłukać na scenie? Czy mamy coś dostarczyć?
(Zygmunt Staszczyk) Mamy, to nie jest problem, nie pijemy na scenie w sumie.
(Ekipa Exeter.pl) W takim razie dziękujemy za wywiad i życzymy miłości i rock’n’rolla.
(Zygmunt Staszczyk) Dzięki wielkie.
fot. tomek adamski
Łukasz Kieruczenko
Komentarze