Podróż za jeden uśmiech
niedziela, 29 lipca 2012 11:00
Powoli zbliża się nasz kolejny wyjazd do Polski. Same we dwie, ja i moja mała pociecha. Oczekuje go z odrobiną niepokoju, choć już nie tak wielkiego jak za pierwszym razem kiedy leciałyśmy same. Wtedy było to zupełnie nowe doświadczenie, przed którym starannie się przygotowałam. Sprawdziłam fora dyskusyjne dotyczące lotów z niemowlakami, przepisy na temat przewożenia pokarmu dla dzieci i rady o tym jak przewozić taki pokarm. Pytałam znajome, które miały to już za sobą o to czy wózek lepiej nadać na bagaż, czy może oddać tuż przed wejściem do samolotu, jak dzieciaki znoszą lot i takie tam różne inne drobiazgi. Być może jestem „control freak” ale lubię być przygotowana na każda ewentualność. Nie jest to jednak tekst o tym „ jak latać z maluchami” bo jest mnóstwo o tym w necie, ale bardziej o tym jak to było nam z różnymi tanimi liniami lotniczymi – choć o tym pewnie tez dużo w necie.
Więcej…
|
Co się działo w 2011 w Exeter
sobota, 31 grudnia 2011 18:43
Co się działo w Exeter w 2011 roku? Jeśli zważyć na fakt, że Exeter nigdy nie pretendował do tego, żeby stać się południowo-zachodnim centrum rozrywki ani zagłębiem przemysłowym czy też kulturalną stolicą rejonu, to działo się nawet sporo.
Tereny Uniwersytetu od początku roku przypominały teatr działań wojennych a to na skutek rozbudowy i powstawania Innovation Centre. Luty zaczął się fantastycznym spektaklem światła i muzyki na murach Katedry - Isca Obscura. Projekcja w ramach festiwalu Animated Exeter z muzyką Beth Gibbons z grupy Portishead, wzbudzała zachwyty, płacz i była wspaniałym przykładem połączenia historii i technologii.
Więcej…
Trochę inna emigracja. Wspomnienie.
wtorek, 01 listopada 2011 22:46
Tadeusz Sawicz. Urodzony w 1914 roku. W wieku lat 20 wstępuje do dęblińskiej Szkoły Orląt. Mija 5 lat. Pierwszy września 1939 roku zastaje go w powietrzu - broni nieba nad Warszawą w Brygadzie Pościgowej. Potem wydarzenia następują po sobie jak w kalejdoskopie – ewakuacja do Rumunii, Jugosławia, Włochy, Francja – stamtąd - po jej upadku, ucieka samolotem do Algierii. Przeprawia się do Maroka, tak by w końcu dostać się statkiem na Wyspy Brytyjskie 17 lipca 1940 roku. Franek Dolas to przy tym 26-letnim wtedy chłopaku, cienki Bolek. Po szkoleniu na Hurriacane’ach zostaje przydzielony do Dywizjonu 303 (Warszawa- Kościuszko). Nad Anglią ma się rozegrać w tym czasie finalna faza największej i najdłuższej bitwy powietrznej II wojny światowej – bitwy o Anglię.
Więcej…
Ludzie kwiatki
środa, 13 kwietnia 2011 14:53
Mietek, człowiek pod pięćdziesiątkę, stanął i rozejrzał się po placu, – po lewej duża wiata z dwoma traktorami i jakąś maszyną, po prawej, za murkiem z kamieni, karawany, nad głową- gar z siną zupą. Mietek czeka parę minut, drepta z miejsca na miejsce. Torbę przewiesił przez ramię, co by od błota się nie ubrudziła. Po chwil pojawia się Kryśka:”...rwiona jestem od rana, bo mówi mi, że za krótkie kwiatki rwałam. A ja nie lubię być ...rwiona, bo wtedy nie jestem sobą, a ja nie lubię nie być sobą, bo wtedy jakaś nieswoja jestem...” Mietek przytakuje. Potem podąża z nią.
Więcej…
Podsumowanie marcowej edycji Festiwalu Filmowego i majowe propozycje.
niedziela, 25 kwietnia 2010 00:00
Wielkie podziękowania od ekipy przygotowującej tą imprezę idą do osób, które zaszczyciły swoją osobą marcowe pokazy. Mimo tego, że projekcje odbywały się w trzech różnych miejscach okazało się to niestraszne dla wielu z Was - wielki SZACUN dla tych, co pojawiali się w każdym z tych miejsc - ukłony po pas. Edycja majowa będzie bardziej skoncentrowana – jedynie dwa miejsca – Campus Cinema na którym puszczane będą: Sexmisja i Dług oraz przytulne kino w Exeter Phoenix z kolejnymi 4 filmami - http://polishfilmfestival.exeter.pl/venues. Gwoli podsumowania: wszystkie filmy marcowe dojechały na czas, większość z nich dotarła na miejsce w najlepszym kinowym formacie - na taśmie 35mm w ciężkich jak cholera puchach.
Więcej…
Świąteczna Karuzela
środa, 23 grudnia 2009 22:45
Świąteczna karuzela rozkręciła się na dobre, ba właściwie jest prawie u swego apogeum – krótkiego; i bardzo często wydającego mi się zupełnie nie proporcjonalnym do ilości obrotów wykonywanych na minutę. Ale kręcę się razem z nią. Moje dylemat między łososiem „half price” albo karpiem na zamówienie. Na pewno zrobimy jak zwykle uszka w barszczu i śledzie z cebulą. Potem ugotuje warzywa na sałatkę. Ubiorę choinkę gdy one tymczasem ostygną; pokroje i wymieszam z majonezem oglądając w telewizji „Przyjaciół” po raz enty. Na wigilijnym stole będę miał dwanaście potraw, a indyka w Boże Narodzenie. Do „mince pie” wciąż się przekonuje.
Więcej…
|
|
|
|
Strona 1 z 3 |